poniedziałek, 26 czerwca 2017

Zaczęły się wakacje Wszystkie moje dzieci zdały do następnej klasy Jedne z trudnościami drugie bez problemu Wakacje zaczelismy dość aktywnie czyli wypad nad jezioro i długie pływanie :)
Niestety też dość pechowo bo Amelia dostała silnej reakcji alergicznej Wizyta u lekarza dużo recept które kosztują mase kasy a w sobotę wizyta na pogotowiu i zastrzyki U Amelii jest to że była popażona i jej skóra reaguję bardziej wrażliwie jak u nas Na szczęście alergia się już powoli cofa
dzieci niestety nigdzie nie jadą bo nas na to nie stać Ale pomimo tego wakacje będą miały udane bo mają duży basen na podwórku mogą w nim pływać do tego dużą trampolinę i oczywiście wypady nad jezioro gdzie szaleją do woli a cała siódemka potrafi już pływać nawet najmłodsza Julia która ma niecałe sześć lat oczywiście i tak są pilnowane są naokrągło przeze mnie do tego mają kółka rękawki i całą masę zabawek do wody i na plażę :)
Umówiłam się na kontrole lekarską do wrocławia aby tam lekarz stwierdziła czy guz jest do wycięcia i jakie są rokowanie względem mojego zdrowia Ale jak na razie jestem spokojna choć czasami łapie mnie strach
Wziełam się za robienie kapy na łóżko na szydełku Dwa i pół metra na dwa metry i nawet dość szybko mi to idzie :)
ostatnio mam mało weny na pisanie wierszy a te co powstały dopiero wstawie na bloga :)
Czasami mam wrażenie że jestem już stara Dzieci potrafią wykończyć na całego
A cała siódemka to dopiero potrafi dokazywać
Pzdrawiam serdecznie :)

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Dziś będą trzy notki w jednej Trzy różne tematy
Temat pierwszy
Ostatnio zadzwoniła do mnie mojego męża brata żona że ma dla mnie jajka prosto od kury
Pojechałam i szczęka mi opadła no dosłownie stwierdziła że moja rodzina to już patologia ze względu na ilość dzieci
Nie liczy sie to że oboję z mężem nie pijemy dzieci nie bijemy Dzieci są czyste zadbane w mieszkaniu jest porządek Po prostu liczy  się to że jesteśmy dużą rodziną czyli znaczy sie patologiczną Nie wiem jak można byc taką głupią osobą Oczywiście nie byłam jej winna i powiedziałam parę słów Ja wiem że ludzie tak nas postrzegają jako podgatunek ale to już przesada
Najgorsze że to było mówione przy mojej córce i Ala jest w takim wieku że wszystko rozumie
Oczywiście jej w drodze powrotnej wytłumaczyłam ale widziałam ból w jej oczach
Kurka nie jesteśmy żadną patologią Jesteśmy kochającą się rodziną Która choć biedna to szczzęśliwa jest
temat drugi
teraz o mnie trochę
Jestem dość nietypową osobą Mam swoje dziwactwa i to dośc dziwne
Nie potrafie iść z kimś za rękę bo zaraz mam triki nerwowe No chyba ze to moje kochane dzieci
Nie potrafie zasnać przytulona do męża bo po prostu nie zasnę i oczywiście mam triki nerwowe co w moim wypadku są takie że rozciagają mi sie palce u rąk aż do pękania skóry co bardzo boli
Nie lubię przytulania przez osoby dorosłe Często wyłanczam sie tak po prostu zamyślam się Jestem po prostu inna i czasami jest mi z tym ciężko to da się żyć Najgorzej ma mój mąż bo musiał to wszystko zaakceptować co nie za bardzo mu do tej pory wychodzi
temat trzeci
Mój mąż wrócił do pl na stałe Tam zaczeli wariowac z wypłatami więc wolał wrócić a też ja po prostu siadałam fizycznie już Wszystko było na mojej głowie a i tak ciągle ktoś miał do mnie jakieś ale i to wielkie
teraz Mąż ma już załatwioną prace w polsce na nocki czyli będzie mi pomagał jak tylko się wyśpi
Musiała też zjechac ze względu na moje zdrowie które troche szfankuję Migreny to mam kilka razy w tygodniu wtedy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować mnie po prostu nie ma Kilka razy zdarzyło mi sie zasłabnąć z tego powodu
Do tego w czerwcu mam badania co robić z guzem bo na razie jestem w kropce